Klasa 3h, 3b

Malownicze uliczki stolicy kraju Valletty, błękitne wody wokół wyspy Comino czy katakumby św. Pawła to tylko kilka z atrakcji, które mieliśmy okazję zobaczyć w czasie wycieczki na Maltę. W marcu dwie grupy uczniów z naszej szkoły udały się na pięciodniową wycieczkę na tę małą wyspę na Morzu Śródziemnym, której powierzchnia zbliżona jest do wielkości Krakowa.

Malta powitała nas słoneczną, choć nieco wietrzną pogodą. Już w drodze do hotelu, zatrzymaliśmy się w lokalnym sklepie, gdzie mogliśmy spróbować tutejszych specjałów, wyjątkowo zasmakowały nam tutejsze ciastka migdałowe z miodem. Hotel Paradise Bay Resort w miejscowości Cirkewwa okazał się bardzo przestronnym obiektem z pięknym widokiem na morze. Do naszej dyspozycji były baseny i siłownia.

Drugi dzień pobytu na Malcie rozpoczęliśmy od wycieczki motorówkami na pobliską wyspę Comino. Słynie ona z pięknych plaż oraz krystalicznie czystej wody. Zwiedzający wyspę korzystają z kąpieli słonecznych popijając napoje podawane w ananasach. Słońce, ciepła woda, piękne widoki…. Nie chcieliśmy stamtąd wracać. Po południu pojechaliśmy do pobliskiego miasteczka Quawra, gdzie spacerując nadmorską promenadą obserwowaliśmy fortyfikacje wykorzystywane w czasie II wojny światowej.

Trzeciego dnia udaliśmy się do stolicy Malty, Valletty. Po obowiązkowym zdjęciu przed fontanną Trytona, zwiedziliśmy Górne i Dolne Ogrody Barrakka, z których roztacza się niesamowity widok na port i fortyfikacje, spacerowaliśmy po centrum miasta podziwiając zabytkowe kamienice z charakterystycznymi maltańskimi balkonami czy popularną na Instagramie ulicę Triq ir Republika. Następnie pojechaliśmy do miejscowości Mosta, gdzie znajduje się Rotunda – cudem ocalałe sanktuarium z jedną z największych kopuł w Europie. Zwiedziliśmy też Mdinę zwaną Cichym Miastem oraz Rabat, gdzie większość z nas po raz pierwszy była w katakumbach.

Kolejnego dnia czekała nas przeprawa promem na wyspę Gozo, drugą co do wielkości wyspę w kraju. Po półgodzinnym rejsie, przesiedliśmy się do autokaru, którego kierowca wykazał się mistrzowskimi umiejętnościami lawirując po wąskich uliczkach wyspy. Niejednokrotnie biliśmy mu brawoJ Na Gozo udaliśmy się do Zatoki Dwejra, w której jeszcze kilka lat temu znajdowało się Błękitne Oko – pocztówkowy symbol Malty, odpoczęliśmy też na plaży Ramla Bay, gdzie piasek miał nietypowy, czerwony kolor i zwiedziliśmy spokojne miasteczko Victoria. Z zainteresowaniem obejrzeliśmy też panwie solne – kwadratowe baseny na plaży, z których pozyskuje się sól.

Piątego dnia, po pysznym śniadaniu, spakowaliśmy się i jeszcze ostatni raz pospacerowaliśmy po okolicy. Jak wielu z nas zauważyło, język maltański jest naprawdę trudny, ale na szczęście wszyscy świetnie mówią po angielsku. Dlatego dla wielu z nas była to też doskonała możliwość, żeby porozmawiać po angielsku, czy to w hotelu, na lotnisku czy w sklepie. Niechętnie żegnaliśmy się z Maltą. Długo będziemy pamiętać tę gościnną wyspę, nietuzinkowe zabytki, smak tutejszej pomarańczowej coli czy podawanego na wiele sposobów królika. Wracamy wypoczęci i zadowoleni, choć pewnie nie raz z nostalgią pomyślimy o maltańskim słońcu.