Nasza przygoda rozpoczęła się już pierwszego dnia, gdy spotkaliśmy się rano przy szkole. Wspólnie wyruszyliśmy autokarem na lotnisko w Poznaniu, skąd polecieliśmy prosto do Pafos na słonecznym Cyprze. Po przylocie mieliśmy transfer do hotelu i zakwaterowanie. Wieczorem wybraliśmy się jeszcze na krótki spacer, żeby poznać okolicę hotelu i zobaczyć plażę.
Drugiego dnia, po śniadaniu, pojechaliśmy do Pafos, gdzie zwiedziliśmy niesamowity Park Archeologiczny Kato Pafos z pięknymi rzymskimi mozaikami. Następnie spacerowaliśmy po mieście – zobaczyliśmy fortecę Saranda Kolones, kościół Agia Kyriaki, katakumby Agia Solomoni oraz port z zamkiem Fort Nea Pafos. Mieliśmy też chwilę dla siebie na odpoczynek. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze w Geroskipou, gdzie odwiedziliśmy bizantyjski kościół Agia Paraskevi. Wieczorem wróciliśmy do hotelu na kolację i nocleg.
Trzeci dzień był czasem relaksu. Po śniadaniu korzystaliśmy z pięknej pogody – opalaliśmy się, odpoczywaliśmy i aktywnie spędzaliśmy czas, grając w siatkówkę. Po południu poszliśmy wspólnie na plażę, gdzie wykąpaliśmy się w morzu.
Czwartego dnia wyruszyliśmy do Larnaki. Po drodze zatrzymaliśmy się w Kurionie – kompleksie archeologicznym z niesamowitymi widokami na wybrzeże. W samej Larnace spacerowaliśmy nadmorską promenadą i odwiedziliśmy cerkiew Agios Lazaros z IX wieku, w której znajdują się relikwie św. Łazarza. Po czasie wolnym pojechaliśmy do Ayia Napy, na słynną plażę Nissi Beach, gdzie zobaczyliśmy skalny most. Wieczorem wróciliśmy do hotelu, gdzie wspólnie spędzaliśmy czas wolny.
Piąty dzień był spokojniejszy – rano śniadanie i czas wolny, który spędzaliśmy w hotelu, grając w mini golfa, siatkówkę i kąpiąc się w basenie. Później poszliśmy na spacer, aby kupić pamiątki, a wieczorem wybraliśmy się wspólnie na plażę, gdzie podziwialiśmy zachód słońca.
Szóstego dnia pojechaliśmy do uroczej miejscowości Omodos w górach Troodos. Miejsce to słynie z wyrobów koronkarskich i wina, a także z klasztoru Świętego Krzyża, który również zwiedziliśmy. Później spacerowaliśmy aż do wodospadu Millomeris. Widoki były niesamowite, a słońce – jak codziennie – towarzyszyło nam od rana do wieczora.
Siódmego dnia, rano po śniadaniu, spakowaliśmy się, wykwaterowaliśmy z hotelu i pojechaliśmy na lotnisko w Pafos. Pełni wspomnień i uśmiechów wróciliśmy samolotem do Wrocławia.